Niektóre lokale wyborcze w Warszawie przypominały sklepy, do których stoi się po promocyjne towary. Mieszkańcy Śródmieścia musieli stać nawet trzy godziny w kolejce, by oddać cztery głosy, a nie byli pewni, czy w ogóle się uda. Jak tłumaczył komisarz wyborczy, na taki stan rzeczy złożyło się kilka elementów.
Przeczytaj więcej: https://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,trzy-godziny-w-kolejce-do-urny-dlaczego-piec-powodow,276946.html
Zobacz również:
Dzielnicowy pomógł nieprzytomnej Ukraince. "Na wojnie straciła bliską osobę"
Jechał po pasażera, zakopał się na plaży. Koledzy chcieli pomóc i też utknęli w piachu
Piesza potrącona przez tramwaj na Pradze
Chciał pieniędzy, zaatakował nożem, ogolił się i przebrał w zaroślach. Wpadł, bo jechał "na gapę"